Martin Vopěnka: "Podróże z Beniaminem"
O żesz ja cie kurde mole! Ale książka!!! Piszę na gorąco, po zamknięciu okładki.
Pierwsza myśl, że wraz z bohaterami ja też odbyłam kawał podróży. Wewnątrz siebie.
Leniwa przez większą część narracja uśpiła mnie całkiem. Niczego więcej się nie spodziewałam poza egzystencjalną próbą odnalezienia siebie - "czego może chcieć od życia" nadziany facet? skoro może wszystko? a nic nie musi?
Nadziana nie jestem, ale problem troszkę dotyczy i mnie, więc tym chętniej się w niego wciągnęłam, bezmyślnie przemierzając wraz z nim kartki podróży.
Aż tu nagle - bach!!! Powieść z dreszczykiem emocji!
Przypuszczam, że posiedzi we mnie długo jeszcze i długo, a na większość pytań i tak nigdy nie znajdę odpowiedzi.
Polecam jak jasna cholera ***** *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz