Radek Knapp: "Osioł na ósmym piętrze"
Po Radka sięgam z prawdziwą przyjemnością. Osioł też mnie zawiódł. Choć austriackie tło jest mi całkiem obce [dwudniowej wycieczki na zamknięty w listopadzie Prater nie liczę], to bohaterowie zarysowani krwią i kośćmi. Każdy ma jakieś rozterki, więc każdy znajdzie w bohaterze cząstkę siebie [a jeśli nie w głównym bohaterze, to w jego matce].
Szkoda, że dom starców wygląda zbyt idyllicznie, bardziej niż skandynawskie wzory, podczas gdy rzeczywistość skrzeczy, jednak w atmosferę panującą wśród starszych ludzi wierzę bezgranicznie. Tylko kto mnie będzie karmił deserem creme brulee?
Może Radek zatracił jednak zdrowy osąd starej ojczyzny?
Tak czy siak czyta się go z największą przyjemnością.
Polecam gorąco *****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz