Patrick Modiano: "Przejechał cyrk"
Hmmm... Czytam i nie mogę odłożyć. Ale muszę. Odkładam. Znajduję po kilku dniach i nie wiem, czy czytałam ani w którym miejscu. Początki tej niemieckiej choroby czy aż tak zieje nudą...?
Niby nie zieje, klimat senno-mglisty. Postaci naszkicowane z rozmachem, choć nieostro. Nie wiem, czemu służył pies? Nie wiem, czy przeżył.
Czy autorowi chodziło o to, że wykonywany zawód wpisuje się w DNA potomków? Czy córka przejmuje nieokrzesane życie po Tatusiu?
Klimat niezwykle podobny do poprzedniej powieści. Postaci mogłyby się wpleść w jeden wątek. Topografia Paryża w tle dla koneserów tej stolicy.
Trzeciego Modiana z biblioteki nie wzięłam.
Polecam****_
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz