Hmmm... Chyba inaczej czytało się ją w zeszłym stuleciu, inaczej teraz. Problemy internetu istniały w zarysie, w pigułce, by tak rzec. Globalną siecią była America Online, a przesyłanie maili wygląda dość skomplikowanie.
Natomiast treść to sensacja z najwyższej półki. Wciska od początku i trzyma do końca. Nieco komiksowe postaci - biało-czarne, mocno zarysowane, wprowadzają element perfekcyjnej rozrywki na długi zimowy wieczór i stanowią odtrutkę od telewizora [choć nie ukrywam, że czyta się ją jak film, nawet zastanawiałam się, kogo obsadziłabym w głównej roli...]. Smutek z powodu niepełnego happy endu jest jedynym minusem tej wartkiej powieści akcji.
Polecam miłośnikom sensacji i dobrej rozrywki *****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz